Dzisiaj dowiemy się, jak banki zareagują na propozycję szefa KNF odnośnie przewalutowania kredytów hipotecznych zaciągniętych we frankach szwajcarskich w czasach, kiedy frank był najczęściej wybieraną walutą przez osoby kupujące domy czy mieszkania.
Spis treści
Jak wygląda propozycja KNF
Zgłaszamy do banku chęć przewalutowania. Bank się zgadza i dokonuje przeliczenia po kursie z dnia zgłoszenia. Obecny kredyt hipoteczny we frankach szwajcarskich zamieniony zostałby na dwa kredyty:
- pierwszy, zabezpieczony hipoteką – wynikający z prostej zamiany kredytu z CHF na PLN według średniego kursu NBP z dnia podpisania umowy kredytowej-
- drugi, niezabezpieczony hipoteką – będący różnicą między obecną wartością kredytu a “nowym” hipotetycznym kredytem w PLN
Oprocentowanie pierwszego “nowego kredytu” ma być na takim samym poziomie jak stary kredyt. Drugi kredyt ma być oprocentowany w stałej wysokości – 1%
Bardzo ważnym jest fakt, że drugi kredyt spłacany ma być “po połowie” – czyli na każde spłacone przez kredytobiorcę np. 500 zł bank “dokłada” drugie 500 zł.
Jest trochę niewiadomych
- co z marżą – czy na pewno zostanie to, co mają obecnie wynegocjowane “frankowcy”, czy czasem banki nie będą chciały jej podniesienia?
- drugi kredyt – czy 1% oznacza 1%, czy … marżę 1%? W sytuacji, w której WIBOR jest na poziomie 2% jest to istotna kwestia
- przez jaki czas będzie można dokonać przewalutowania – czy np. tylko do końca 2015 roku, czy też to kredytobiorca sam wybierze najlepszy moment.
- czy bank będzie pomniejszał kapitał, czy kapitał oraz odsetki (w przypadku kredytu niezabezpieczonego hipotecznie)
Czy to jest dobre rozwiązanie?
Na pewno nie jest to idealne rozwiązanie dla wszystkich, ponieważ dla niektórych “frankowców” rata kredytu po zamianie będzie …. wyższa. Wiele osób podnosiło fakt, że obecnie nie można sprzedać mieszkania, bo uzyskana kwota nie starczyłaby na spłatę kredytu we frankach. Po zamianie niby można sprzedać mieszkanie, ale …. i tak obciążenie kredytu pozostanie, ponieważ obecny duży kredyt zamieni się … w dwa kredyty, których suma zapewne w wielu przypadkach i tak będzie większa niż wartość nieruchomości.
Warto też zauważyć, że obecny kurs nie jest dobry – i dla kredytobiorców, i dla banków – ponieważ w interesie banków jest to, aby dopłacały jak najmniej do kredytu. Natomiast kredytobiorcy, którzy mają małe marże oprocentowania kredytu … prawie już nie mają, a dodatkowo szybciej spłacają kapitał (wynika to ze sposobu obliczania rat kredytowych malejących, w których większość osób posiada kredyty).
No i na koniec – będzie trzeba oddać do banku to, co się już zyskało na różnicy rat – dla dużych kredytów kwota ta wyniesie nawet i ponad 50 tys złotych
Przyznam, że mam mieszane uczucia – zobaczymy, jakie ostateczne propozycje pojawią się po dzisiejszym spotkaniu KNF z przedstawicielami banków.